Zazwyczaj jest tak, że zanim uzyska się coś zupełnie za darmo, najpierw trzeba się o to postarać i trochę się natrudzić. Instytucje przyznające różnego rodzaju dofinansowania nie ułatwiają ludziom życia. Zmuszają wszystkich chętnych do wypełniania skomplikowanych i długich wniosków, a także biegania od jednego zakładu do drugiego i sprawdzania różnych dodatkowych informacji w sieci. Czy zatem taki bon turystyczny na wakacje, o którym wszyscy teraz mówią, też jest trudny do załatwienia? Jak można go zdobyć i jak po niego sięgnąć? Czy konieczne staje się tu również wypełnianie dziwnych wniosków, czy może cały ten proces uzyskiwania bonów turystycznych jest łatwiejszy, prostszy i bardziej intuicyjny?
Na szczęście akurat tym razem polski rząd poszedł ludziom na rękę. Rodzic, który chce uzyskać dostęp do bonu turystycznego na wakacje swoich dzieci, nie musi tak naprawdę wypełniać żadnych wniosków czy podpisywać jakichkolwiek dokumentów. Bon trzeba tylko i wyłącznie… odebrać. I to tyle. Żadne wizyty w stacjonarnych zakładach nie są tu do niczego potrzebne, bo wszystko załatwia się w sposób zdalny, bezpośrednio przez platformę należącą do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych o nazwie Platforma Usług Elektronicznych ZUS. Trzeba się na niej zalogować, przejść do właściwej zakładki i tam już znaleźć swój bon turystyczny na wakacje. Jest to ta sama zakładka, gdzie rodzice składają wnioski pozwalające im ubiegać się o tzw. „500+” w ramach programu „Rodzina 500+”. Tylko i wyłącznie w taki sposób można sięgnąć po bon. Nie da się tego zrobić z profilu banku czy w jakimkolwiek stacjonarnym zakładzie bądź w ogóle jakiejkolwiek innej placówce od ZUS-u.
A co dalej? Co zrobić po zalogowaniu się na platformie? Otóż strona została tak opracowana, że sama jest w stanie odpowiednio pokierować każdym użytkownikiem, by bardzo szybko i łatwo załatwił on swój bon turystyczny na wakacje i go oczywiście aktywował.